Przeglądam mojego bloga i przeglądam, i nie mogę uwierzyć, że nie ma tu przepisu na jagielnik, który robię bardzo często, bo jest totalnie najprostszym i najszybszym ciastem bez pieczenia. Wegańskim, na bazie kaszy jaglanej, na spodzie z herbatników.
Łapcie przepis!
Malinowy jagielnik
(składniki na 23 cm tortownicę)
szklanka kaszy jaglanej
3 szklanki napoju roślinnego
2 szklanki mrożonych malin (lub truskawek, jagód, mango, ananasa)
3 łyżki oleju kokosowego nierafinowanego
szklanka suszonych daktyli
dwie szklanki połamanych na kawałki herbatników (zwróćcie uwagę na wegański skład)
płatki migdałów
dżem
Kaszę jaglaną płuczemy i zalewamy napojem roślinnym. Gotujemy na wolnym ogniu do miękkości, aż kasza wchłonie całą wodę. Potrwa to około 15-20 minut. Na ostatnie 5 minut możemy zdjąć kaszę z ognia, przykryć garnek i odstawić.
Daktyle zalewamy wrzątkiem na kilka minut. Odcedzamy, miksujemy i mieszamy z pokruszonymi ciasteczkami. Masą wykładamy spód tortownicy.
Do lekko ostudzonej kaszy dorzucamy maliny, olej kokosowy i blendujemy bardzo dokładnie na gładką masę. Możemy na tym etapie dodać jeszcze słodzidło – syrop klonowy, daktylowy (kilka łyżek i sprawdzamy, czy już jest OK. Możecie spróbować masy i dosłodzić wedle uznania).
Ciasto wylewamy na spód. Odstawiamy do lodówki na 8-12 godzin. Na wierzch możemy dodać dżem, posypać płatkami migdałów. Smacznego!
PS Na spód jagielnika możecie użyć też orzechów, jak w tym przepisie na tofurnik idealny.

(Visited 3 815 times, 1 visits today)