Moje dziecko starsze już jest coraz… starsze i dlatego ostatnio specjalizuję się trochę w roślinnych deserach – pełnych kakao, czasem gorzkiej czekolady, czasem odrobiny cukru nawet! Ach, naprawdę. Jak wiecie, ja o słodycze w diecie się nie biczuję, a nawet jestem za dobrym gospodarowaniem słodyczami w naszym życiu. Zależy mi na zdrowej relacji ze słodkościami – takiej, której nam, dorosłym, często brakuje. Nie wierzę, że zabraniając słodyczy sprawię, że moje dzieci nie będą ich jadły. Zresztą nie czuję takiej potrzeby. Lubię sama słodkości i chcę, aby oni też poznawali te pyszności, delektowali się nimi, żeby dawały radość i przyjemność – jak każde inne danie. Jeśli interesuje was temat słodyczy w diecie dzieci, odsyłam was do Zuzi Anteckiej, psycholożki i dietetyczki, z bloga Szpinak robi bleee. A tymczasem zapraszam do mojej kuchni na deser!
Dla młodszego dziecka pomijamy cukier, czyli syrop klonowy, w przepisie. Dla starszaka, jak wolicie. Ja wolę z syropem, ale jeśli go nie użyjecie to deser będzie równie pyszny.
Do przygotowania deseru używam tak zwanego silken tofu – jest ono bardzo miękkie, gładkie, „rozpływa się” w ustach niemal. Można je dostać w dużych supermarketach, ale i osiedlowe sklepiki potrafią zaskoczyć. Jeśli nie jesteście w stanie nigdzie go znaleźć, możecie użyć zwykłego tofu naturalnego – ale wtedy miksujcie naprawdę długo. Dodajcie też łyżkę soku z cytryny, żeby trochę zneutralizować smak tofu. Silken tofu nie ma aż tak specyficznego posmaku, jak zwykłe tofu naturalne.
Aksamitny deser z tofu:
kostka silken tofu, odsączona z zalewy
5 łyżek kakao
5 łyżek syropu klonowego (można pominąć)
1/4 szklanki napoju roślinnego
banan
Wszystkie składniki blenduję na gładko. Gotową masę przelewam do miseczek i odstawiam na kilka godzin lub na noc do lodówki. Podaję ze świeżymi owocami.
Smacznego!
Asja