Bardzo lubię pasty z zieloną soczewicą. W smaku są dość delikatne, pasuje do nich wiele dodatków, idealnie łączą się nie tylko z chlebem, ale także z makaronem pełnoziarnistym czy po prostu ze świeżymi warzywami pokrojonymi w słupki.
Soczewica ma tę przewagę nad innymi strączkami, że przygotowuje i gotuje się ją w miarę szybko. Zieloną wystarczy moczyć w wodzie 20-30 minut przed ugotowaniem, a samo gotowanie zajmuje ok. 25 minut. W porównaniu do ciecierzycy czy fasoli − to naprawdę chwila.
Pasta z zielonej soczewicy, pieczonej cukinii i oliwek
pół szklanki ugotowanej zielonej soczewicy (ok. 120 gramów)
pół cukinii
10 zielonych oliwek
tymianek
sok z połowy cytryny
pieprz
Zieloną soczewicę zalewam wodą i moczę przez 20-30 minut. Po tym czasie odlewam wodę, płuczę nasiona i gotuję je w świeżej wodzie około 25 minut. W międzyczasie kroję cukinię w plastry i oprószam je tymiankiem. Cukinię wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180°C na 15 minut − powinna być lekko miękka i puścić sok. Odmierzam ok. połowę szklanki ugotowanej soczewicy i wrzucam do blendera razem z upieczoną cukinią, zielonymi oliwkami i sokiem z cytryny. Doprawiam pieprzem i blenduję na niskich obrotach.
Gotową pastę, a przynajmniej pierwsze dwie kanapki, lubię jeść tylko z chlebem. Ma tyle smaków, że szkoda mi jej zaraz po zrobieniu „psuć” dodatkami. Poza tym doskonale pasują do niej świeże warzywa, czarnuszka czy coś pikantniejszego, np. płatki chili. Bardzo dobrze sprawdza się też z makaronem, wystarczy dodać orzechy, pomidorki koktajlowe lub czarne oliwki.