Jeśli jesteście już tu jakiś czas to wiecie, że strączki wsadzę wszędzie – do ciastek, koktajli, gofrów, placuszków, a teraz nawet do zwykłych śniadaniowych bułeczek. Smakują idealnie zarówno z wegańskim smalczykiem z fasoli i ogórkiem kiszonym (ja), jak i z masłem orzechowym i konfiturą (moje dziecko).
Kiedyś nie lubiłam drożdżowych wypieków. Wiadomo, zajmują one trochę czasu, długo się czeka na kolejne etapy. Teraz jednak doceniam to i uczę się tej cierpliwości do wypieków, aby cieszyć się smakiem, zapachem, domową atmosferą. Ciasto zagniatam razem z synem, pokazuję mu jak rośnie, jak pachnie. Wybieramy razem ziarenka i pestki, ustalamy dodatki. Czuję w tym pieczeniu dużo czułości i bliskości. A gdy bułki robię wieczorem, aby były świeże na poranek, siedzę z kubkiem słabej kawy i patrzę, jak wyrasta. Fajne to uczucie.
Strączkowe bułeczki śniadaniowe:
Rozczyn:
20 gramów świeżych drożdży
łyżeczka cukru
2/3 szklanki ciepłej wody (używam szklanek z IKEA, więc one są trochę większe niż standardowe, 2/3 to około 200 ml)
3 łyżeczki mąki pszennej (około 15 gramów)
Ciasto:
4 łyżki oliwy z oliwek
1,5 szklanki mąki pszennej (około 330 gramów)
pół szklanki mąki ze strączków – soczewicy, ciecierzycy, grochu lub miks (około 100 gramów)
pół łyżeczki soli
Do garnuszka wrzucam pokruszone drożdże, cukier, mąkę i zalewam ciepłą (nie gorącą!) wodą. Mieszam dokładnie, żeby nie było grudek i odstawiam na 15-20 minut.
W misce mieszam mąkę pszenną, mąkę ze strączków, sól, dodaję oliwę i gotowy rozczyn. Zagniatam ciasto dokładnie, formuję kulę i zostawiam pod przykryciem (najlepiej lniana lub bawełniana ściereczka) na około godzinę – ciasto powinno podwoić objętość.
Gdy ciasto urośnie, odrywam od niego po kawałku i formuję okrągłe bułeczki. Układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Z podanych proporcji powinno wyjść około 8-10 bułeczek. Zostawiam je pod przykryciem do ponownego wyrośnięcia – około 15-20 minut. Bułki piekę około 15-20 minut w 200°C.
Przed włożeniem do piekarnika możecie posypać bułeczki dowolnymi ziarenkami. Można też naciąć je na górze.
Smacznego!
A.
PS Można też użyć mąki z amarantusa, jaglanej, z komosy… próbujcie!
Tag