Aż ciężko mi uwierzyć, że nie ma tu przepisu na taki klasyk śniadaniowy, jakim jest prosta, pyszna jaglanka. Wrzucam go dla was też dlatego, że to jedno z moich ukochanych śniadań w jesiennej aurze.
Każdy i każda z nas ma na jaglankę swój sposób, swoje idealne proporcje kaszy jaglanej i mleka, rodzaju napoju roślinnego, niektórzy wolą jaglankę z płatków jaglanych… a można też zrobić ją na wodzie. Ile osób, tyle pomysłów na tę rozgrzewającą potrawę. Poniżej moja propozycja, taka, jaką robię od lat, gdy po upalnym lecie przychodzą trochę zimniejsze dni. Takie, jak teraz.
Wczoraj zamarzyła mi się jaglanka, po zeszłotygodniowym pobycie na Campie, i smakowała jak nigdy dotąd. Łapcie przepis na moją idealną jaglankę. Ten sam znajdziecie w mojej książce „Mama na roślinach” – o diecie roślinnej w ciąży i podczas karmienia piersią.
Jaglanka:
1/3 szklanki kaszy jaglanej
2/3 szklanki napoju roślinnego
banan
jabłko
ulubione dodatki: świeże owoce, suszone owoce, orzechy, masło orzechowe
Kaszę jaglaną przelewam wrzątkiem. W garnuszku zagotowuję napój roślinny, dorzucam kaszę i gotuję pod przykryciem, na małym ogniu, aż kasza wchłonie napój (ok. 15 minut). Od czasu do czasu mieszam. Gdy kasza zbyt szybko wchłonie płyn, dolewam odrobinę więcej napoju. Pod koniec gotowania dorzucam pokrojonego w kostkę banana i starte na tarce jabłko.
Jeśli lubisz bardziej płynną jaglankę, pod koniec gotowania dodaj tyle napoju, ile potrzebujesz, wymieszaj kaszę dokładnie i zagotuj jeszcze przez 2-3 minuty.
Smacznego!