Zielona glinka − pełna mikroelementów i pierwiastków, które robią dobre rzeczy skórze: magnezu, wapnia, krzemu, potasu, fosforu, cynku, selenu, żelaza, miedzi, manganu. Leczy trądzik i wypryski. Działa ściągająco, oczyszczająco, regenerująco i przeciwzapalnie. Naturalna zielona glinka nie powinna podrażniać skóry ani uczulać. Poniżej przepis na maseczkę z glinki z dodatkiem awokado i wody różanej − dużo pięknie pachnącego dobra dla twojej skóry! ♥
Awokado to doskonałe źródło potasu i wapnia, a także nienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy A, witamin z grupy B, w tym kwasu foliowego. Papka z awokado ma działanie regenerujące, wygładzające i nawilżające. Dzięki dodatkowi awokado glinka nie będzie tak szybko wysychała na skórze i maseczka będzie miała aksamitną konsystencję.
Woda różana, oprócz cudownego zapachu ♥, posiada właściwości tonizujące, nawilżające i wygładzające. Świetnie nadaje się jako tonik do cery trądzikowej. Łagodzi zmiany i bardzo fajnie wspiera wysuszające działanie kuracji przeciwtrądzikowych.
Różana maseczka z zielonej glinki i awokado
2 łyżeczki zielonej glinki
2 łyżki miękkiego awokado
2 łyżeczki wody różanej
Pamiętaj, aby maseczki z glinką przygotowywać za pomocą szklanych, drewnianych lub ceramicznych naczyń i mieszadeł − używanie metalowych przyrządów może skutkować dezaktywacją właściwości leczniczych glinki.
Dwie łyżki papki z miękkiego awokado (spróbuj użyć czarnej odmiany awokado − Hass. Jest bardzo miękkie i łatwo się je rozdrabnia na papkę) mieszam z dwiema łyżeczkami wody różanej. Do takiej mieszanki dodaję zieloną glinkę. Maseczkę nakładam na oczyszczoną skórę twarzy i szyi oraz na inne miejsca, w których może pojawić się trądzik, np. plecy czy ramiona.
Przed nałożeniem maseczki koniecznie zwilż skórę − ja używam do tego najczęściej gotowego hydrolatu (mam swój ulubiony, z dzikiej lawendy), ale możesz użyć też mgiełki ze zwykłej wody (najlepiej filtrowanej).
Maseczkę nakładam na ok. 20-30 minut i co jakiś czas (5-7 minut) zwilżam ją hydrolatem lub wodą − możesz użyć do tego nawilżonego ręcznika i przyłożyć go delikatnie do twarzy, lub mgiełki. Staraj się, aby glinka nie wyschła na skórze.
Po 30 minutach zmywam maseczkę filtrowaną wodą i znów nawilżam skórę hydrolatem. Twarz jest oczyszczona, zregenerowana i gotowa do dalszych zabiegów. Poza tym pięknie pachnie różami − przyznam, że ten element najbardziej lubię, a różany zapach utrzymuje się na skórze jeszcze przez jakiś czas.
To na pewno nie koniec przepisów z zieloną glinką − bardzo fajnie działa na moją dość problematyczną skórę, dlatego ciągle szukam składników, które wzbogacą jej działanie. Warto używać glinki regularnie, 1-2 razy w tygodniu, aby w pełni skorzystać z jej właściwości − szczególnie, jeśli masz mieszaną lub tłustą cerę.