Nie ma pożywienia, które byłoby bardziej wartościowe dla dziecka niż mleko mamy. Ma unikatowy skład, który zmienia się jakościowo i ilościowo w trakcie waszego karmienia tak, aby zaspokoić wszystkie potrzeby twojego malucha. Niesamowite, prawda? Chapeau bas dla natury!
Odkąd zaszłam w ciążę i zaczęłam interesować się karmieniem naturalnym, nie mogę wyjść z podziwu nad zaletami karmienia piersią. Dlatego też pewnie walczyłam niczym wilczyca o swoją laktację (o czym już trochę pisałam w poprzednim tekście z serii) − bo wiedziałam, że jest o co. I dlatego każdą mamę, która chce karmić, a napotyka trudności, będę namawiała do podjęcia tej walki.
Poniżej kilka moich ulubionych (bo to nie wszystkie!) faktów na temat kobiecego mleka. Dowiedziałam się o nich między innymi ze świeżutkiego (grudzień 2017) poradnika Ministerstwa Zdrowia, do pobrania tutaj. Poradnik warto przeczytać, jeśli jesteś w ciąży i chcesz karmić piersią − jedyne, czego mi w nim brakuje to informacji o diecie mamy karmiącej wegetarianki i weganki, ale cóż, nie wszystko naraz. Autorzy wspominają, że warto jeść warzywa strączkowe, a to już coś!
A wracając do magii karmienia piersią…
Mleko mamy obniża zachorowalność m.in. na zapalenie płuc i infekcje układu oddechowego, biegunkę i infekcje układu pokarmowego czy zapalenie ucha środkowego. Słowem: już teraz, gdy twoje dziecko jest malutkie, inwestujesz w stan jego zdrowia w przyszłości, bez podawania mu „na zaś” leków czy innych „sposobów na wzmocnienie odporności”.
Dzieci karmione mlekiem mamy w przyszłości będą mniej narażone na alergie, cukrzycę, otyłość, białaczkę. To już „serious business”.
Karmienie piersią wspomaga rozwój mowy dziecka. Wow, tego wcześniej nie wiedziałam!
Jak również tego, że maluch po sześciu miesiącach karmienia piersią zyskuje dodatkowe 3 punkty IQ.
Receptory, znajdujące się na brodawce, podczas zetknięcia ze śliną dziecka rozpoznają jej skład, wychwytują bakterie i wytwarzają odpowiedź. Mleko mamy to idealna ochrona dla malucha.
Nie tylko dziecko czerpie korzyści z karmienia naturalnego. W połogu szybciej dochodzimy do siebie − mięśnie macicy szybciej się obkurczają, a co ważniejsze, w przyszłości zmniejsza się ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika, nadciśnienie, osteoporozę. Tak! Karmienie piersią nie wypłukuje nam magicznie wapnia z kości, o dziwo.
Mleko mamy ma moc.
Teksty z serii „O karmieniu piersią” nie zastąpią porady certyfikowanej doradczyni laktacyjnej czy promotorki karmienia piersią. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości albo trudności związane z karmieniem, koniecznie zgłoś się do specjalistki! Dziękuję za pomoc merytoryczną przy tekście Luce, promotorce karmienia piersią, z Milk Power.
Zdjęcie: unsplash.com