Podstawa wielu jesiennych dań, ciast i niesamowitej dyniowej, pikantnej kawy. Na początku sezonu na dynię warto trochę pomiksować, a później całą zimę cieszyć się dyniowymi wypiekami i sosami do makaronów.
Przepis na mus dyniowy jest banalnie prosty, ale lepiej poświęcić mu osobny wpis − często w przepisach wśród składników widzimy hasło „mus z dyni” czy „dyniowe purée” i nie za bardzo wiadomo, co się pod tym kryje. A to po prostu dobrze zmiksowana, upieczona dynia.
Najlepsze purée dyniowe powstaje z dyni upieczonej w piekarniku, bez dodatku żadnych przypraw. Dynię, najlepiej odmiany hokkaido, której nie musimy obierać ze skóry, kroję na kawałki, wyjmuję pestki (które potem możesz ususzyć lub uprażyć i zajadać), wykładam na papierze do pieczenia i piekę do miękkości w temperaturze 180°C. Jeśli wybierzesz inną odmianę dyni, również możesz piec ją ze skórą − po upieczeniu skóra z łatwością odejdzie. Zamiast piec, możesz również ugotować dynię, wtedy jednak skóry musisz pozbyć się przed gotowaniem. Ja zdecydowanie preferuję smak musu z dyni upieczonej.
Gotową, upieczoną, miękką dynię blenduję na gładką masę. Do lodówki odkładam pojemniczek z porcją, której użyję w ciągu kilku dni, a do zamrażalnika pakuję torebeczki z musem − jedna torebka to jedna szklanka musu (najczęściej w przepisach znajdziecie miarę „szklanka musu” czy „pół szklanki musu”).
jak rozmrażamy mus z dyni? Najlepiej wyjąć torebkę czy pojemnik z musem kilka godzin przed użyciem albo zagrzać purée w kąpieli wodnej.
PS Purée na zdjęciu to takie leżące 2-3 dni w lodówce. Zaraz po zmiksowaniu powinno być idealnie kremowe.