Tofucznica to jedno z moich ulubionych śniadań. Nie jedliśmy jej dość dawno, a na pewno nie odkąd rozszerzamy dietę Konikowi. Dziś rano jednak pomyślałam, że w sumie czemu nie, przecież Konik też może spróbować tego, czym my się często zajadamy w leniwe, niedzielne poranki.
Do przygotowania tofucznicy będziemy potrzebowali dobrego tofu, naturalnego, bez dodatku soli. Ja używam tofu z firmy Polsoja (nie płacą mi za polecenia, po prostu mają dobre tofu), ale to z Lidla też jest OK i zawsze mam jakieś w zapasie w lodówce.
Tofucznica z pomidorami
kostka tofu naturalnego
pomidor
szczypta kurkumy
łyżeczka suszonej bazylii (opcjonalnie świeża bazylia, posiekana)
Tofu kruszę na kawałki, pomidora kroję w kostkę. Rozgrzewam patelnię z odrobiną oleju kokosowego, wrzucam tofu i podsmażam chwilę, z kurkumą. Dorzucam pomidora i posypuję całość bazylią. Czekam, aż pomidor puści sok i podduszam przez moment, żeby tofu zmiękło.
Na zdjęciu tofucznica z pomidorem, kawałek awokado z sokiem z cytryny, kanapki z chleba pełnoziarnistego z hummusem.
Tofucznicę dla starszego dziecka i dorosłego można posypać (lub dodać do smażenia) czarną solą, która ma świetny, jajeczny smak.
Smacznego!